Przystanek Litewski to właściwie nie jest restauracja – raczej budka-intruz, pozwalająca ledwo zjeść coś przy niej szybko na stojąco. Co do zasady okrutnie hejtuję takie półtrwałe wtręty w przestrzeni miejskiej, które nie pasują do niczego (a już al. Ujazdowskich zwłaszcza) i tam nie kupuję. Skoro jednak karmią tu czymś, co trudno dostać gdzie indziej… Zrobiłem wyjątek. Miła dziewczyna z uroczym wschodnim akcentem zaprasza przechodniów na kibiny – tradycyjne litewskie pierogi o tatarskim pochodzeniu, które dostaniemy tu w wariancie klasycznym (z baraniną) oraz wszelkich innych (łosoś, szpinak, kurczak…). Można do tego dorzucić kubek barszcz i w granicach 20 złotych zjeść sycący obiad z niego i trzech czy czterech średniej wielkości pierogów. Smakowo? W normie, najciekawszym elementem był mocny, esencjonalny pieróg z baraniną, mimo, że jest tu w końcu podawany w formie przekąski na wynos, a nie świeżutkiego i parującego dania. Niestety, na pozostałe farsze wyraźnie brakuje tu pomysłu i nie robią wrażenia.
Przystanek Litewski, al. Ujazdowskie 6A, FB
ładowanie mapy - proszę czekać...