Okienko to… okienko 🙂 Z frytkami w różnych wariantach (z belgijskich ziemniaków, z batata, z różnymi sosami). Zamawia się więc z ulicy, na ulicy czeka, na ulicy również je. Ponieważ jednak ta ulica to Chmielna, na brak klientów Okienko narzekać nie może. Na duży plus – wegańskie sosy wyróżnione od razu w menu. Obsługa sprawna i anglojęzyczna (co przy sporej liczbie odwiedzających to miejsce turystów jest niezbędne).
Zamówiliśmy więc po frytkach „dużych” (potem dopiero zorientowałem się, że poza małymi i dużymi, są jeszcze większe i największe) – z keczupem i z sambalem. Frytki okazały się bardzo dobre, w sam raz na lekki piwny głód w czasie wieczornego spaceru, zaś sambal… ekstremalnie ostry. Nie przeszkodziło mi to jednak w pochłonięciu całej porcji frytek, z sosem dawkowanym po prostu dość oszczędnie. Jeśli wieczorową porą w okolicach Chmielnej złapie Was głód, frytki z Okienka całkiem dadzą radę. Ale jeśli macie delikatnie podniebienia – pamiętajcie o tym, że sambal jest tylko dla orłów. 😉
ul. Chmielna 13, tel. FB
ładowanie mapy - proszę czekać...