Bielany, choć pod względem ilościowym i jakościowym brakuje im jeszcze wiele do gastronomicznie rozbuchanego Żoliborza, skrywają fantastyczne perełki. Ta jest szczególnie ukryta, bo znajduje się w pewnym oddaleniu (ale tylko pozornym – to 3 minuty piechotą) od stacji metra Stare Bielany i jest nieco schowana z boku nowoczesnego budynku. Ale jeśli ktoś, kto wysiądzie na wspomnianej stacji, poprzestanie tylko na eksploracji lokali kryjących się w urokliwych zaułkach kolonii Zdobycz Robotnicza, popełni duży błąd. Sam popełniałem ten błąd wielokrotnie, nie mając pojęcia, że Baza zapewnia taki wybór doskonałych Smaków. Ale wreszcie udało się tam dotrzeć – zresztą na zaproszenie samego lokalu – i bardzo żałuję, że stało się to dopiero teraz.
W dużym uproszczeniu Baza Smaków to nieduża pierogarnia typu „garmażeryjnego”, tj. stawiająca na sprzedaż na wynos. Ale uproszczenia mają to do siebie, że kiedy się je odrzuci, można wiele odkryć. A więc po kolei:
Pierogarnia – tak, przede wszystkim. Choć oprócz pierogów dostaniemy tu między innymi pyszne duszone warzywa, zupy i ciasta. A same pierogi – palce lizać! Nieduże, idealnie ugotowane (nie za miękkie, nie za twarde), wypełnione farszem dosłownie po brzegi. A same farsze to osobna historia – ogromny wybór, naturalne składniki (spisane w dokładne receptury przechowywane w zeszycie, który jest prawdopodobnie największym skarbem sympatycznej właścicielki), smaki, które dogodzą prawdopodobnie każdemu – od zdeklarowanego weganina po „wszystkożernego” klienta. My mieliśmy okazję spróbować pierogów nadziewanych bobem i ziemniakami (chyba najlepsze, choć różnice „punktowe” będą tu dosłownie minimalne), cieciorkowo-warzywnych, a także szpinakowych z dodatkiem kaszy. Do tego wyborne ogórki. Wszystko podane w raczej „barowy” sposób, na jednorazowych naczyniach, ale przy tym smaku to nie przeszkadzało. A jeśli ktoś gustuje w innych rejonach kulinarnych, może spróbować np. pierogów z kaszanką czy z krewetkami.
Stawiająca na sprzedaż na wynos – tak, ale jest tu też kilka stolików i mini-ogródek z widokiem na zielone tyły przedwojennych domów. Samo wnętrze jest zresztą dość przyjemne, przestronne i jasne. A i po „wynos” warto tu zajrzeć, pierogi są bowiem przygotowywane na bieżąco, nie ma mowy o mrożeniu i prefabrykatach, zaś otwarta kuchnia pozwala podejrzeć ręczną, wręcz rzemieślniczą pracę – w końcu to Pracownia.
Podsumowując – żałuję, że tak długo żyłem w nieświadomości istnienia tak przyjemnego, i do tego vegan-friendly, miejsca na Bielanach. Zdecydowanie polecam kilkuminutowy spacer wzdłuż Kasprowicza, bo tutejsze smaki są tego zdecydowanie warte!
ul. Kasprowicza 103, tel. 609 666 911, FB
ładowanie mapy - proszę czekać...